Strona główna

sobota, 20 czerwca 2015

Tatry - Morskie Oko i okolice, również te mniej oblegane

Morskie Oko to chyba najbardziej znane i najczęściej odwiedzane miejsce w Tatrach. Nie ma siły, by w ciepły dzień iść tam i uniknąć innych ludzi. To pierwszy krok do udanej wycieczki w to miejsce - zaakceptować to, że nie będzie się tam samemu. Mimo to podpowiem Wam 2 proste rady, bo jednak można oderwać się od tłumu i cieszyć się pięknym widokiem okolic Morskiego Oka bez wrzeszczących wycieczek.



Powyżej zdjęcia z Wodogrzmotów Mickiewicza. Poniżej "ludzie i ludziska" ;). Tłumom sprzyja obecność asfaltu.


Nie mogę powiedzieć, że nie jest możliwe chodzenie po Tatrach bez podstawowego ekwipunku przydatnego na szlaku, bo jednak większość nieprzygotowanych turystów wraca o własnych siłach. Jednak dla własnego komfortu nie wyobrażam sobie wędrówki bez plecaka (nie reklamówki), mapy, płaszcza (kurtki) przeciwdeszczowego, dodatkowego swetra, butów usztywniających kostkę (nie adidasów), prowiantu, garści worków i woreczków, w które są schowane rzeczy w plecaku, tak by nie przemokły... do czego zmierzam? Do tego, że wędrowałam tam 02.06., w piękny, gorący, słoneczny dzień, a ni stąd, ni zowąd dopadł mnie 3x deszcz (grad był gratis).


Widok na góry okalające Morskie Oko z miejsca, gdzie bryczki kończą swój kurs. Chwilę przed ulewą.




...i samo Morskie Oko - zdjęcia jakby za mgłą, bo zrobione pod koniec deszczu. Niby wydaje się być niewielkie, jednak spacer wokół to 2km wędrówki. I tu właśnie proponuję się udać - pod schroniskiem są zawsze tłumy, a na spacer wokół decydują się tylko nieliczni. Warto iść, sami zobaczcie.


Jest potok, nad którym zbudowano solidny mostek.


Są porosty, w ilościach hurtowych. W naszych miastach nie zobaczy się drzew dosłownie oblepionych ich plechami.


Znów wyszło słońce i zrobiło się gorąco. Udało mi się wtedy zrobić zdjęcia schroniska.



Przy szlaku wędrował również jeleń - nic sobie nie robił z nielicznych paparazzi.



Kwitły pierwiosnki - rośliny, które poza górami kwitną w ogrodach kilka miesięcy wcześniej. Były wszędobylskie, w niektórych miejscach Tatr pokrywały rozległe tereny. I tyle uchwyciłam przed popsuciem pogody. Mniej więcej po 1/3 spaceru wokół zbiornika dopadła nas druga ulewa z gradem. Kolejna spotkała nas już przy schodzeniu w dół.


Teraz propozycja nr 2 na oderwanie się od tłumów - niedaleko od parkingu, po wejściu do TPNu od asfaltowej drogi odbija w bok czerwony szlak (nie ten czerwony do Morskiego Oka, tylko na Rówień Waksmundzką). Warto się nim przespacerować - nie spotkałam tam wielu turystów, nie ma asfaltu, ale trasa nie jest trudna. Troszkę pod górę, troszkę w dół.


Ja dotarłam tylko do rozwidlenia szlaków - można iść dalej, na Rówień Waksmundzką. Tam też byłam, ale wchodziłam na nią z innego miejsca. O tym będzie kiedy indziej - teraz zdjęcia z tego krótkiego fragmentu szlaku.



Tak już mam, że zamiast przyjaciół i rodziny fotografuję głównie przyrodę. Nawet jeśli nie lubicie robactwa przyznać musicie, że ten okaz jest bajecznie ubarwiony.


Tu poczułam się bliżej natury. Idąc poza szlakami z asfaltem spotyka się zupełnie inne widoki i ludzi. W tłumie jest krzyk, a na mniej uczęszczanych trasach turyści, którzy wzajemnie się pozdrawiają, czasem dosiadają się i gawędzą o górach. Jak starzy znajomi, a nie obcy ludzie. Chodząc po górach często odnoszę pozytywne wrażenie, że otaczają mnie życzliwe osoby.



Widok z miejsca, gdzie rozwidlają się szlaki.



I tyle w kwestii zdjęć z okolic Morskiego Oka.

Chciałabym wspomnieć jedną bardzo użyteczną stronę przed wyjściem na szlak: Mapa Turystyczna. Wg mnie jest to genialny sposób na planowanie wycieczki. Nie dość, że można wytyczyć sobie wg szlaków trasę, to jeszcze dowiemy się ile czasu na to potrzeba i jaką odległość przejdziemy. Wbrew pozorom nie każda mapa turystyczna podaje obie te informacje. To co jest bardzo istotne, to informacja czy będziemy wędrować po stromych zboczach. Strona rozpisuje w postaci wykresu jakie wysokości planujemy pokonać. 

Dla mojego przejścia do Morskiego Oka + wędrówki w kierunku Rówieni Waksmundzkiej strona rozpisuje trasę etapami i podaje m.in. takie informacje:


 Profil wysokościowy można sobie ładnie powiększyć:


 I podobnie jak w Google Maps można poprzeglądać i zmodyfikować trasę, która na mapie zaznaczona będzie na czarno. Tu fajnie widać, w którym miejscu można spokojnie wędrować czerwonym szlakiem na Rówień Waksmundzką.


Podsumowując - wędrówkę zaczęłam i skończyłam na parkingu (20zł/dzień - najdroższy w Tatrach) w Palenicy Białczańskiej. Weszłam 817m w górę i tyle samo w dół. Pokonałam nieco ponad 20km, co powinno mi zająć niespełna 7 godzin. Biorąc pod uwagę, że co rusz zatrzymywałam się by zrobić zdjęcia, trzeba było przeczekać ulewę i nie odmówiłam sobie herbaty w schronisku, to tak naprawdę spędziłam bez pośpiechu cały dzień na trasie. Ale nie szłam na akord, tylko dla przyjemności :). 

12 komentarzy:

  1. Ta strona jest ŚWIETNA! Dzięki wielkie! W lipcu wybieramy się znowu w te rejony i już planujemy co chcemy zobaczyć :) Po Twoich zdjęciach znów nabrałam ochoty na wycieczkę do Morskiego Oka, ale tym razem rzeczywiście przejdziemy się dookoła :) Już nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W lipcu chyba bym sobie odpuściła te miejsca, bo moja tolerancja na tłum by mogła nie wydolić. Życzę udanego wyjazdu i czekam na relację. A ta stronka naprawdę jest świetna w swej prostocie :)

      Usuń
  2. Ja do Morskiego Oka szłam drogą asfaltową, ale spacer wokół pięknego jeziora był :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten spacer wydawał mi się dużo bardziej atrakcyjny niż sama wędrówka :)

      Usuń
  3. Jak Morskie Oko to i na Czarny Staw można się wybrać. Tam też z tego co pamiętam tylko nieliczni się wybierają bo wejście jest dosyć męczące.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam nad Morskim Okiem ze szkolną wycieczką równo 15 lat temu.. Muszę wybrać się w te piękne rejony po latach koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. bylam tam ze zlotowka z kieszeni w upalny dzien XD najtansze picie bylo za 2zl
    śnieg bardzo mnie kusił

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczna wycieczka :) Oj, ja za bardzo dzikich tłumów nie lubię :) Dzięki za linka do strony, bardzo możliwe, że się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Strona faktycznie niezła;ale ja jakoś lepiej odnajduje się na traillonie-jest dla mnie łatwiejszy i wygodniejszy w obsłudze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten piekny okaz Chrzaszcza jest pod scisla ochrona.Takiego szukalam w tym roku w Tatrach...niestety bez rezultatu.Nastepnym razem sprobuje spenetrowac ten czerwony szlak...zdjecie bylo chyba tam zrobione...odwodogrzmotow..do Palenicy tak?jest to dla mnie b.wazne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. C. auratus? Spacerował po ścieżce na czerwonym szlaku, tej wytyczonej od drogi asfaltowej w kierunku Rówieni Waksmundzkiej. Znaleziony na początku trasy, góra kilkadziesiąt metrów od asfaltu - takie położenie przynajmniej zapamiętał mój chłopak, który nudząc się słuchaniem mnie pomstującej na chrząszcza, który nie chce pozować, przysiadł na kamieniu i przyglądał się tłumom ludzi wędrujących asfaltem na Morskie Oko. Mam jeszcze kilka zdjęć tego owada, jeśli potrzeba coś więcej, to zapraszam do kontaktu mailowego (jest w zakładce kontakt u góry strony)

      Usuń
  9. Ciekawy tekst. Ja sam uwielbiam Morskie Oko - jedan wcześnie rano, kiedy brak tłumów. Często organizuję tam plenery ślubne - szczególnie fajnie jest przy niepogodzie. Jeśli można to zobrazuje to zdjęciami:
    Plener nad Morskim Okiem

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, kiedy czytam Wasze komentarze i bardzo Wam za nie dziękuję! :)
Proszę, abyście nie zostawiały reklamowych linków. Znajdę Wasze blogi, dzięki linkom podanych w Waszych profilach. Niechciane komentarze będą usuwane. Komentarze "obserwacja za obserwację" będą usuwane